środa, 16 stycznia 2013

na wieki

Poprzedni rok miał zły. 
Łzy, ból, smutek. 
Rozdarty pomiędzy dwoma światami. 
Pokonywał długie korytarze życia codziennego. 
Korytarze po brzegi wypełnione tym świństwem. 
I znów ląduje w kiblu miejskim. 
Zagubiony, z nadzieją zapomnienia, wbija sobie zimną igłę. 
Widzi wszystko. Zamiast zapomnieć, znów dopadają go koszmary minionych lat. 
Łza spływa mu po policzku. 
Traci wiarę. 
Traci nadzieje. 
Gubi siebie.
Dawny przyjaciel odchodzi w zapomnienie. 
Jego martwe oczy są wilgotne od łez. 
Nie chciał odejść. 
Chciał stworzyć własną wspaniałą historię. 
Chciał, lecz nie doczekał. 
Jego dusza umarła wcześniej. 
Odeszła wraz z ostatnim uderzeniem serca matki. 
Matki, która była jedyną osobą godną zaufania i miłości.  
Matki, która straciła życie zbyt wcześnie. 
Matki, która teraz czekała by Go powitać.
Teraz już razem.
Już na zawsze.
Już na wieki! 
A na ziemi pozostała tylko łza. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz