Łzy, ból, smutek.
Rozdarty pomiędzy dwoma światami.
Pokonywał długie korytarze życia codziennego.
Korytarze po brzegi wypełnione tym świństwem.
I znów ląduje w kiblu miejskim.
Zagubiony, z nadzieją zapomnienia, wbija sobie zimną igłę.
Widzi wszystko. Zamiast zapomnieć, znów dopadają go koszmary minionych lat.
Łza spływa mu po policzku.
Traci wiarę.
Traci nadzieje.
Gubi siebie.
Dawny przyjaciel odchodzi w zapomnienie.
Jego martwe oczy są wilgotne od łez.
Nie chciał odejść.
Chciał stworzyć własną wspaniałą historię.
Chciał, lecz nie doczekał.
Jego dusza umarła wcześniej.
Odeszła wraz z ostatnim uderzeniem serca matki.
Matki, która była jedyną osobą godną zaufania i miłości.
Matki, która straciła życie zbyt wcześnie.
Matki, która teraz czekała by Go powitać.
Teraz już razem.
Już na zawsze.
Już na wieki!
A na ziemi pozostała tylko łza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz