czwartek, 10 stycznia 2013

ale rozkmina poszła ;o

Nic nie jest tak, jak się nam wydaje! Wtorek, środa, czwartek, piątek - zleci szybko, a ja czuję się jak obserwator, a nie jak uczestnik codziennych, często zaskakujących wydarzeń.
Mimo bycia obserwatorem jeszcze zdarza mi się coś spieprzyć. No cóż bywa, life is brutal...
Czemu nie wymieniłem poniedziałku? Bo każdy poniedziałek jest wyjątkowy, magiczny.
Zaczyna się oczywiście misją czekania aż ptaszek wyleci z gniazdka <chodzi mi o co innego, niż to co pewnie masz teraz na myśli>  . Wspaniała chwila, gdy idąc czujesz się potrzebny, kochany.
Na dodatek wspaniały piesek a w zasadzie suczka, która wybiega, żeby mnie powitać.
O kurcze słodycz, że hej! Nie przypuszczałem, że życie sprawi mi w końcu taki wspaniały prezent.
Ale cóż czymże jest łąka bez chwastów? Zawsze się znajdzie jakiś skurczybyk, żeby nie powiedzieć skurwiel. Dotyka Cię i w Twe ciało zaczyna przenikać jad, trujący, pełen nienawiści, żalu.
Można się wyleczyć z tego, niestety nie całkowicie. Zawsze zostanie jakieś znamię. To tak, jak z wdepnięciem w psią kupę, smród się ciągnie i ciągnie. No cóż bywa i tak.
Motto życiowe? Nigdy niczego nie żałuj!   Ha jest to co najmniej trudne. Czasem po prostu lepiej jest zapomnieć, wymazać z pamięci. Oczywiście trzeba pozostawić te najlepsze wspomnienia i marzenia. Nie bawmy się w dementorów.



Życie to temat rzeka. Dlatego powinniśmy mieć Tę jedyną osobę!        
No dobrze, a jak ktoś powie: ja nie mam takiej osoby. Usłyszałem to kiedyś razem ze słowami: nie ufam nikomu, w tych czasach tak jest najlepiej. No cóż jest w tym ziarno prawdy. Lecz nie bądźmy podejrzliwi na każdym kroku, bez przesady. No ale wracając do tematu. Co mamy odpowiedzieć takiej osobie? Wyraźnie czuć w jej głosie tęsknotę i smutek. Podświadomie pragnie przyjaźni, miłości a jak już ta się zbliża - odrzuca. Hymmmm.... Taki typ człowieka? Nie powiedziałbym, raczej zagubienie. Co powinniśmy zrobić?

a) przespać się z nim/nią
b) stać się przyjacielem we własnej osobie
c) olać ją/jego

Oczywiście rozwiązań jest o wiele więcej. no ale cóż takie przyszły mi pierwsze na myśl.
Ja wybrałem opcję B . Brak efektów. Dlaczego? Skomplikowana i lekko napięta sytuacja na to nie pozwoliła. No cóż. Nie strzele sobie przecież w głowę. Na każdym kroku spotyka nas coś wyjątkowego, czasem coś wkurzającego, niechcianego. Bywa i tak. No cóż.

STARAJMY SIĘ ŻYĆ TAK, ABY NICZEGO NIE ŻAŁOWAĆ! 














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz