sobota, 25 lutego 2012

Pierwsza rozkmina...

Co mogę powiedzieć o życiu? Sam nie wiem. Od szkoły podstawowej myślałem, że jestem gorszy od wszystkich, nic niewarty. Nawet przez całą klasę pierwszą gimnazjum czułem się dziwnie... Na szczęście miałem przyjaciela, on zawsze mówił "olej ich" to było super! Co się z nim stało? Nic, jest, żyje, ale co z tego? Cała nasza przyjaźń zamieniła się w "przyjaźń" . Dlaczego? Ha ciężko stwierdzić! Wszystko zaczęło się od wakacji 2011. To wtedy właśnie byłem u niego razem z... Jakby go tu nazwać...?? Chwastem. Tak chwast to najlepsze określenie. To właśnie ON sprawił, że nasza przyjaźń przestała istnieć...  A najgorsze jest to, że mój były najlepszy przyjaciel, jest obojętny tej całej sytuacji... Dobrze, że w drugiej klasie gimnazjum zaprzyjaźniłem się z Caroliną. Teraz to ONA daje mi siłę! 

2 komentarze:

  1. Byłam w podobnej sytuacji. Jak to ująłeś chwast zaatakował naszą przyjaźń zanim w ogóle zoriętowałam się co się dzieje. Kiedy po jakimś czasie zadałam sobie pytanie: Co z naszą przyjaźnią? Było już za późno. Kontakt się urwał pozostawiajac p sobie delikatną bliznę wielu nie zadanych pytań. Minęło już trochę czasu a ja nauczyłam się, że zanim powiem do kogoś PRZYJACIEL muszę poznać, czy jest tego wart.
    Zapraszam do mnie. Chętnie poznam twoją opinię na temat tego co piszę u siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojj Kuzyniak , cóż za wciągająca lektura :)

    OdpowiedzUsuń